Kiedy wspominamy muzykę lat 80., ta piosenka zapewne nie przychodzi nam od razu na myśl. Może to i dobrze, w końcu pewne rzeczy są ponadczasowe. A co czyni ponadczasowym piosenkę? Myślę, że to, co dla wielu z nas w muzyce jest najważniejsze – emocje. Jeśli są prawdziwe i silne, wystarczy tylko wyrazić je pod postacią odpowiedniej kombinacji dźwięków i słów – tak z czegoś bardzo ludzkiego rodzi się magia.
Tu pierwsze były dźwięki: muzykę skomponował Mike Campbell – gitarzysta zespołu The Heartbreakers nieodłącznie związanego z Tomem Pettym, który wspomniany utwór (jeszcze w wersji instrumentalnej) odrzucił. Mike zaproponował go więc Donowi Henley'owi, a on dopełnił muzykę słowami – słowami o tęsknocie i przemijaniu; jak sam podsumował to po latach: o patrzeniu wstecz. Henley zaśpiewał o odchodzącej młodości, ukrywając ją za metaforą kończącego się lata i tęsknoty do kobiety, którą chce odzyskać, choć wie, że nie można wrócić do przeszłości – niemalże jak u Francisa Scotta Fitzgeralda w „Wielkim Gatsbym”. Tak w 1984 roku powstało „The Boys Of Summer”, idealne połączenie emocji wyrażonych muzyką i słowami, a całości dopełnił piękny czarno-biały teledysk, wyreżyserowany przez Jeana-Baptiste’a Mondino.
Po ponad trzydziestu latach „The Boys Of Summer” Dona Henley'a brzmi wciąż doskonale; nie zestarzało się, ani nie straciło siły swojego przekazu. Żadna z dotychczasowych prób nagrania nowej wersji tej piosenki przez innych wykonawców nie była przekonująca... Aż do teraz.
Natasha Khan, bardziej znana jako Bat For Lashes, włączyła „The Boys Of Summer” do repertuaru swoich koncertów w 2019 roku, a nagranie tej piosenki zarejestrowane podczas występu w Londynie zostało oficjalnie opublikowane na początku tego roku. Jej wersja jest delikatniejsza od oryginału, bardziej przestrzenna, pełna powietrza. W jej wykonaniu niespokojne wczesno-jesienne popołudnie i wieczór, zamieniają się w kojącą, choć nieco chłodną noc. Tu nie zmienia się poziom przekazywanych emocji, zmienia się jedynie sposób ich wrażania, który jednocześnie czyni tę wersję tak fascynującą.
Don Henley pisząc tekst „The Boys Of Summer” odwoływał się do własnych doświadczeń i przemyśleń dotyczących życia, dobierając przy tym piękne wielowymiarowe metafory, które równie mocno przemawiają do nas dziś. Oczywiście wszystko zaczęło się od niesamowitej, pulsującej emocjami muzyki Mike'a Campbella. Dzięki wrażliwości Natashy Khan możemy teraz doświadczać piękna tego utworu w dwójnasób; niezależnie od wykonania, odnajdując w sobie wspomnienie lata, które minęło, a do którego wciąż tęsknimy.
Błażej Oczkowski