Miało być closer, a nie jest nawet close enough. Mowa o nowej płycie Kim Wilde, której tytuł nawiązuje do jej najpopularniejszego dużego krążka z 1988 roku. Zapowiadało się na przebojowy powrót do lat 80. Pierwszy singiel „Trail Of Destruction” wyszedł Kim całkiem zgrabnie i znlalazł się ostatecznie na #35 miejscu mojego podsumowania roku 2024. „Midnight Train” zrobił na mnie już mniejsze wrażenie, ale i tak byłem ciekaw jak Kim oraz jej brat Ricky, który wspiera ją muzycznie od samego początku kariery, poradzą sobie z całym albumem. Niestety nie wyszło zbyt interesująco. Po raz drugi sięgnąłem po Closer bardziej z obowiązku, niż dla przyjemności, ale większość piosenek znów przemknęła mi przez głowę niemalże niezauważona. Moją uwagę pobudziły nieco duety „Sorrow Replaced” z Midge Urem oraz „Hourglass Human” z córką Ricky'ego Scarlett i kto wie, może tu coś jeszcze zaiskrzy, ale oprócz nich i dwóch pierwszych singli obawiam się, że na więcej nie ma już szans.
Kim Wilde Closer Cherry Red Records, 31.01.2025 01. Midnight Train 02. Scorpio 03. Trail Of Destruction 04. Sorrow Replaced [featuring Midge Ure] 05. Lighthouse 06. Love Is Love 07. Rocket To The Moon 08. Hourglass Human [featuring Scarlett Wilde] 09. Stones And Bones 10. Savasana