Obejrzałem właśnie występ Rihanny podczas tegorocznego finału NFL i szczerze – nie był to mój ulubiony Super Bowl Halftime Show, choć przyznaję, że tancerki i tancerze w białych kurteczkach robili co mogli, by uatrakcyjnić go przynajmniej wizualnie. I wcale nie chodzi o to, że nie lubię tej sympatycznej (przynajmniej czasami) dziewczyny z Barbados, bo przy okazji przypomniałem sobie kilka muzycznych momentów, kiedy było mi z RiRi po drodze.
Czytaj dalej „ ”Burt Bacharach (1928-2023)
Czytaj dalej „ ”Z zestawu piosenek, które znalazły się w ostatnich podsumowaniach EyeOnMusic, Kuba wybrał cztery ulubione. Wyboru dokonał niewerbalnie: poprzez uśmiech oraz taneczne ruchy kończyn górnych i dolnych, powtarzane przez niego przy każdym odtworzeniu nagrań. Tak się układa swoją pierwszą EPkę. W zestawie m.in. David Paich, Steve Lukather i Mike Campbell – ma chłopak gust po dumnym ojcu!
Czytaj dalej „ ”Red Hot Chili Peppers należy do moich zespołów nieuwielbianych; żaden album nie pozostał ze mną na dłużej, a piosenki przychodziły i odchodziły z kilkoma wyjątkami. Słuchając ich najnowszej płyty Unlimited Love zaskoczyło mnie, że pomimo pierwszych dwóch słabych singli, w całym zestawie znalazłem całkiem sporo utworów, do których pewnie powrócę nie raz w najbliższym czasie. Nie będzie to raczej pierwsza dziesiątka moich płyt roku, ale jak na zespół nieuwielbiany, po jednym przesłuchaniu jest – nawet jeśli jeszcze nie dobrze, to na pewno – interesująco, a to już dobry początek. I właśnie do początku (mojej znajomości z zespołem) postanowiłem przy tej okazji powrócić, a dokładnie do wspomnianych „kilku wyjątków” – czyli tych piosenek RHCP, które całkiem dobrze zniosły próbę czasu. Album Blood Sugar Sex Magik nie znalazł się w mojej dziesiątce 1991 roku, ale przetrwały z niego trzy utwory, do których dorzucam mojego absolutnego paprykowego ulubieńca „Soul To Squeeze” z filmu „Coneheads” (1993) i nietracąca smaku oraz świeżości epka kalifornijska na ostro gotowa.
Czytaj dalej „ ”Agnieszka przypomniała mi właśnie tą piosenką, że dziś Freddie skończyłby 75 lat.
Czytaj dalej „ ”29 sierpnia 1958 roku urodził się Michael Joseph Jackson. W latach 60. dzieciństwo minęło mu na ćwiczeniu umiejętności wokalnych i scenicznych. Kolejna dekada przyniosła sukces w przemyśle muzycznym, udany debiut na srebrnym ekranie i w końcu upragniony niezależny solowy album. Dzięki niemu ruszył własną drogą z żółtej cegły, która wkrótce obróciła się w złoto i platynę, a z nich w latach 80. wykuł swoją koronę króla muzyki pop, rock i soul. Był pełnym sprzeczności geniuszem – człowiekiem niezwykłym i jednocześnie uwielbiającym to, co proste i szczere. Jest w każdym zapisanym dźwięku, ruchu, geście i wyrazie twarzy, które wciąż zachwycają, sprawiając, że nigdy nie mamy dość. Happy birthday Michael, wherever you are.
Czytaj dalej „ ”Choć przyznaję, że „Eazy Sleazy” Micka Jaggera i Dave'a Grohla to najlepsza piosenka wokalisty The Rolling Stones od lat, po pierwszym przesłuchaniu od razu przyszły mi do głowy cztery bardziej udane nagrania, będące efektem jego współpracy z innymi artystami – w sam raz na epkę.
Czytaj dalej „ ”„The Seat Of Seeing” w takiej wersji usłyszałem niedawno podczas występu The Soundrops na żywo. Po koncercie miałem przyjemność porozmawiać z Gerardem Nowakiem, a jednym z tematów naszej rozmowy było właśnie wykonanie tej piosenki, która zabrzmiała wtedy inaczej – delikatniej, nie tracąc jednocześnie mocy oryginału. Pomyślałem, że takie nagranie idealnie nadawałoby się na zestaw maxi-singlowy. Dziś maxi-single wydawane na płytach to już rzadkość; kiedyś można było na nich znaleźć niedostępne nigdzie indziej muzyczne niespodzianki, dla których po latach poszukiwało się tych krążków (jeśli oczywiście komuś nie udało się ich nabyć, gdy były jeszcze w regularnej sprzedaży). Wiem, że The Soundrops nie planują w najbliższym czasie wydania żadnego singla, ani maxi-singla, a ponieważ udało mi się namówić Gerarda na nagranie wspomnianej wersji „The Seat Of Seeing” w domowym studiu, postanowiłem przygotować epkę zespołu z bardzo nieprzypadkowym doborem nagrań... Muzyka i słowa same opowiedzą całą historię, a interpretację pozostawiam już każdemu ze słuchaczy. Oto The Seat Of Seeing EP.
Czytaj dalej „ ”Dziś Dzień Kota. Nie mam co prawda kota osobistego – mam natomiast ulubionego. Ten Kot nazywa się Stevens, a ja pomyślałem sobie, że w taki dzień dobrze byłoby sięgnąć po kilka jego nagrań. Wyszła mi z tego epka, trochę oczywista, ale jednocześnie ponadczasowa.
Czytaj dalej „ ”